"Zro­zumieli, że ideal­ny świat jest podróżą, nie miejscem. " T. Pratchett

czwartek, 24 listopada 2011

PUŁAWY, CZYLI ZAKOŃCZENIE NADŁUŻSZYCH WAKACJI NAD WISŁĄ...

Wiele pisania nie ma, bo i zdjęć nie za dużo. Wyprawa zaplanowana przez wioskę nazwiskową, zaliczenie kesza w tejże dziurze.
Dziura, dojazdem nas nie zachwyciła, bo totalnie sypki piach to nie to, co dwójki na moto lubią najbardziej. Ale dzięki temu ja zaliczyłam spacerek, a Chan chcąc nie chcąc trochę się opiaszczył. Swoją drogą, niewygodnie się chodzi po piachu z całym motobalastem.
Szarżujący Chan, dlatego też taki rozmazany. Ale.. Jest dynamika! :]
I następny Chan kontra Piach:
Chan tak zaszarżował, że- jak to mu się już nieraz zdarzyło- odjechał w siną dal, kaskowe gadulstwo straciło łączność, a ja przespacerowałam się nieco dalej niż Chan skręcił. Mimo, że mówiłam "na kluczowych krzyżówkach zaczekaj na mnie". Ale spoko... koChanie pomyślało i zadzwoniło, to się wróciłam. Zaliczylim skrzyneczkę ukrytą w ruinach miejsca do próbowania pocisków artyleryjskich... czy coś :]
Chanowi to się zbyt często maneta za mocno odkręca jak zsiadam.. ciekawe :)
Jest i foto zdobyczne, z racji nazwiska zaliczone.Wiocha szału nie zrobiła z tym całym swoim zapiaszczeniem... :)
 Dojechalim do Puław, Ciocia Hania ugościła, stryjek opowiedział historii frontowych multum..... Trzymaliście kiedy w rękach rozsypującą się książeczkę do nabożeństwa, która była na drugowojennym froncie?
Z całym szacunkiem dla mojej Religii, którą wyznaję, ale prawdziwą relikwią dla mnie jest coś takiego, a nie jakaś tam.. jedna z ośmiu kostek nadgarstka jakiegoś człowieka.
Jeden człowiek, jeden sens- jak Strachy śpiewają, a taka jedna książeczka.... tyle, tyle.... tej głębi istnień ludzkich! :] Szacunek jest.
Na drugi dzień spacer wzdłuż Wisełki i po Puławach, bardzo grube drzewa z szerszeniami w środku...
Ble, ble, bleeeee, ale uwiecznilim. I zwialim zanim nas pogryźlim. :)
Na koniec, kasztaniaki!
Bo to początek października był i studiów początek. Dobrze, że w końcu dojrzałam kasztany. Bo na te kwitnące to jakoś nie zwróciłam w tym roku uwagi.......

Brak komentarzy: