Napełniło mnie to tak wielkim optymizmem, że postanowiłam wprowadzić w życie mój nowy pomysł- czyli zaprojektowanie i wydrukowanie nalepki promocyjnej bloga, którą zamierzam przykleić na moto-kufry :)
Wyszła całkiem gustownie:
Czyż nie?
I choć temat nie związany w żaden sposób z motowyprawami- poza tym, że przez śnieg nie mogą się one odbywać, to muszę dorzucić kilka fotek :)
Ot tak, dla wprowadzenia mikołajowo-świątecznego nastroju ;]
Widok z ganku, nieco zszarzały... Ale jak co roku, nasza studnia z 1910 roku przecież musi mieć foticzkę :)
Nieco dalej NA DRZEWACH ROSNĄ JABŁKA W GRONOSTAJOWYCH CZAPKACH!
(drogą dedukcji dochodzimy do tego, że mieszkam na Wyspach Bergamutach) ;)
I orzeszki też w gronostajowych czapeczkach, teraz dopiero widać jak bardzo musiały się ukryć w lecie, skoro przetrwały nasze wielkie kilkakrotne otrzęsiny leszczyny.Zziębnięte i nastroszone wróble, nie do końca wiedzące o co come on :)
Sprytnie przetrwały winobranie, skuuuubane! ;]
Chaszcze szeleszczące pod zimowym, ostrym słońcem..... :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz